Ta strona korzysta z plików cookies, zgodnie z Polityką Cookies. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na działanie plików cookies, w zakresie zgodnym z bieżącymi ustawieniami Twojej przeglądarki internetowej. Kliknij przycisk "Polityka cookies" aby zapoznać się z jej treścią lub przycisk "Zamknij" aby ta informacja nie pojawiała się więcej.

Aktualności

O chlebie na Warmii okruszków kilka

  •  Publikacja 19 października 2025 roku

Dawna kuchnia warmińska była prosta, ale pełna szacunku do natury i rytmu życia wsi. Opierała się na tym, co oferowały okoliczne lasy, jeziora i pola. Składniki takie jak ziemniaki, mąka, kasze, jajka, nabiał i ryby stanowiły jej fundament. Dzięki wpływom litewskim (np. pierogi-dzyndzałki, cepeliny), ukraińskim i niemieckim (np. „bauernfrühstück” – wieczerza z boczkiem i ziemniakami) kuchnia dawnej Warmii była zróżnicowana.

Jednak to chleb zawsze znajdował się w centrum stołu - owinięty w serwetę, czekał na niespodziewanego gościa. Nie był tylko pożywieniem, lecz świętością, symbolem pracy rąk, ziemi i wspólnoty.

Chleb…..ten powszedni, zwyczajny i ten odświętny, obrzędowy, był tematem niejednej pieśni o ciężkiej pracy, znoju i marzeniu o własnym chlebie.


…Ach, Boże, mój Boże z nieba wysokiego,
Nie daj mi doczekać chleba zarobnygo.
Ani zarobnygo ani wyrobnygo
Jeno daj doczekać kawałek swojego.”
Pieśni ludowe Warmii i Mazur w opracowaniu Mariana Sobieskiego.
Państwowe Wydawnictwo Muzyczne, Kraków 1955r.

Chleb zajmował ważne miejsce w każdym domostwie. Był kreatorem przestrzeni świętej, jaką stanowił dom wiejski. Przed postawieniem chałupy w jej węgłach układano kawałki chleba, a pierwszą rzeczą wnoszoną do izby podczas przeprowadzki był bochen chleba. Na Warmii chleb pieczono zwykle raz w tygodniu, w sobotę. Proces jego przygotowania był niezwykły, obwarowany licznymi przepisami i magicznymi zaklęciami. Jednorazowo wypiekało się od 5-8 bochenków ważących po 3-4 kilogramy każdy. Po nagrzaniu wnętrza pieca chlebowego wykładano liśćmi kapusty, tataraku lub chrzanu, aby zabezpieczyć chleb przed zabrudzeniem i by nadać mu przyjemnyi zapach.

Gospodynie ciasto zarabiały w kopańkach lub dzieżach z drzewa liściastego, używając zakwasu przygotowanego dzień wcześniej. W dzieżce zalewały stary kawałek chleba ciepłą wodą z dodatkiem odtłuszczonego mleka. Gotowy zakwas mieszały z mąką żytnią, wodą oraz przemarzniętymi, ugotowanymi kartoflami i czasem dodawały jaja kurze. Ciasto wyrabiały długo, bez pośpiechu, cierpliwie, w modlitwie i ciszy. Następnie formowały duże owalne lub okrągłe bochny i wkładały je na łopacie do nagrzanego pieca. Tak przygotowany chleb razowy wypiekano ok. półtorej godziny.

Chleb pieczono również z grubo mielonej mąki pszennej, jęczmiennej i owsianej. Aby powiększyć objętość pieczywa do mąki dodawano “przemieszki”: kartofle, mąkę z grochu, fasoli, soczewicy, a nawet kapustę, cebulę czy otręby i plewy. Na przednówku i w okresach głodu dodawano perz, lebiodę, korę drzew.

Wyjęcie bochna z pieca, jak wierzono, otwierało na moment ,,dolny" świat: krainę zmarłych, demonów i Diabła. Dlatego ojciec jako głowa rodziny naznaczał chleb krzyżem na wypukłej stronie. Ten rytuał niejako zamykał właz do tej części świata, kończąc proces wypieku chleba. Zapach świeżego bochna unosił się po całej wsi, a dzieci wiedziały, że można ukroić pierwszy kawałek chleba dopiero po niedzielnej mszy.

Chleb stanowił ważną część codziennego pożywienia. Był dodatkiem do każdego niemal posiłku. Podczas „przedpołudnika” czyli drugiego śniadania spożywano sity chleb z masłem lub ze smalcem i popijano go kubkiem mleka lub kawy zbożowej. Na obiad, ok. godziny 12:00 zanoszono pracującym w polu strawę z gotowanej kapusty, marchwi, brukwi ze skwarkami oraz oczywiście chleb. Ok. godz. 16:00, na podwieczorek, chleb znowu pojawiał się na stole.

Z chlebem związane są też wierzenia i przesądy. Obdarowywanie chlebem lub pożyczanie chleba było obwarowane magicznymi zakazami. Szczególnie, gdy dawało się chleb żebrakom lub podróżnym, przybyszom z rewersu tamtego Świata, odkrajano kawałek chleba, który pozostawiano w domu, a tzw. krajka chleba miała zapewnić dostatek ipomyślność w domostwie.

W obrzędowości rodzinnej szczególne znaczenie miał rytuał powitania chlebem i solą. Gest ten, powszechny w tradycji warmińskiej, był wyrazem gościnności i głębokiego szacunku wobec przybysza. Chleb – symbol życia i pracy ludzkich rąk – oraz sól – oznaczająca trwałość i oczyszczenie – razem tworzyły znak pełni i harmonii.

Na Warmii mawiano: „Gdy chleb się przyśni, to dobrze”.

Słowniczek warmiński:
begielek- pierniczek
glan- pajda chleba
glązda -zsiadłe mleko
klekoty- gesta kartoflanka
kopanka-niecka do zaczyniania i wyrabiania ciasta
krajka, skrajka - przylepka, piętka chleba
muszkibada - cukier
pieróg- kruche ciasto, pierniczek
plinc - placek kartoflany, naleśnik
podpołudnik- drugie śniadanie podawane ok.godz.10:00
pytlować- łapczywie jeść
rychliki-wczesne ziemniaki
słodkasy-za słodki
słonasy-za słony
szperka-kawałek słoniny
zbebla-zmieszać
ziamlać-jeść bez apetytu

autorka tekstu: Olga Krasoń

Zobacz wszystkie

Media społecznościowe

Dane rejestrowe

KRS: 0001107452
NIP: 5821636836
REGON: 528726640

Dane teleadresowe

Astrum Narusa
Elbląska 42
14-530 Frombork
 +48 661 965 088
 kontakt@fundacjacopernicus.org
 fundacjacopernicus.org
Wszelkie prawa zastrzeżone.   Polityka cookies   Polityka prywatności  
Realizacja serwisu BSCG sp. z o.o.